Pages

18 maja 2018

spring days

To wcale nie tak, że zniknęłam na dwa tygodnie i nic nie zrobiłam, nieeee.
W sensie, uszyłam sukienkę i dwie spódniczki, i kupiłam lalkę, i do mnie nawet zdążyła dotrzeć. Poza tym posprzedawałam stocki, i sprzedałam lalkę. I doszły buty z Mimiwoo! Po pięciu miesiącach :') Niby coś jest, ale meh.
Dwie zaległe sesje, paskudny nastrój, prawdopodobnie choroba i brak chęci do czegokolwiek - oto, z czym do was wracam. Wiem, super.






Tak tak, ta sukienka jest uszyta przeze mnie! (zaskok) (sama nie wiedziałam, że umiem tak szyć) Jak coś, to można zamawiać u mnie rzeczy do szycia!
Noooo i sesja numer dwa. Zupełny spontan, szybko spakowałam dwie lalki w nie ich wigach, Eni w ogóle miała być na sprzedaż ale nikt jej nie chce (meh)









To by było na tyle na dzisiaj, dzięki za uwagę!

1 komentarz: